Wyprawa dobiegła końca. Trwała od 25 lipca do 23 sierpnia. Dziękuję wszystkim, którzy trzymali za mnie kciuki, śledzili przebieg podróży, pomagali w trudnych momentach i miło ugościli. W imieniu Szymona dziękuję również za okazane zainteresowanie akcją i wsparcie jego rehabilitacji.

czwartek, 26 września 2013

Garmin eTrex 20 - test i recenzja.



Na zapoznanie się ze sprzętem przed wyprawą miałem zaledwie kilka dni. Byłem pewien, że nie zdołam opanować urządzenia do czasu wyruszenia na trasę. Jak później miało się okazać, moje zmartwienia były bezpodstawne. eTrex  zadziwił mnie od pierwszego wejrzenia.





1. Intuicyjność
Zgrabny, mały, lekki - taki jest Garmin w pierwszym kontakcie. Na zdjęciach wygląda topornie i masywnie, lecz po wzięciu w dłoń - leży idealnie, mieści się bez problemu.
Po uruchomieniu przyjemności jest jeszcze więcej. Sygnał GPS łapie natychmiast - w każdym miejscu na wolnym powietrzu, w lesie, czy górach. Nigdy samoczynnie nie zgubił sygnału.

Instrukcja? Tego się nie czyta, więc do dzieła.
Żaden przewodnik nie jest potrzebny do obsługi tego sprzętu. Interfejs jest prosty i przejrzysty. Wszystkie opcje dobrze przemyślane i odpowiednio rozłożone na czytelnym ekranie.

2. Nawigacja

Do zestawu otrzymałem mapę PL TOPO, która obejmuje cały kraj. Przez cały czas trwania podróży polegałem tylko na niej. Wiele dróg lokalnych dawno nie było ponownie naniesionych na mapę. Mam tutaj na myśli oznaczenia. W każdym regionie spotkałem się z jakąś "dróżką" zaznaczoną jako nieutwardzona, a okazywało się, że był tam asfalt. Wybaczam, lepiej zachować ostrożność przy tak delikatnej kwestii. W końcu lepiej nie wpakować się w drogę leśną na szosówce.

Zawiodłem się tylko raz na tejże mapie. Jechałem drogą lokalną, która cały czas miała być asfaltowa, nagle nawierzchnia zmieniła się w piach, kamienie, błoto i przez 2 km prowadziła przez las. Nie wyglądało, aby kiedykolwiek był tam wylany asfalt. Przejechawszy całą Polskę mogę stwierdzić, że to tylko wypadek przy pracy.

Wcześniej - w domu ustaliłem orientacyjne trasy przejazdu i wgrałem je do urządzenia w postaci GPX TRACK za pomocą dołączonego do zestawu kabla USB. Szybko i wygodnie. Jeżeli macie możliwość przygotowania trasy wcześniej - jak najbardziej zróbcie to.
Jeżeli chcielibyśmy szukać danego miejsca, bądź myśleć o dojeździe na szybko - będzie drobny problem. Mały ekran urządzenia nie pozwala na tak dokładne obserwacje, jak mapa papierowa. Dżojstik działa tylko w dwóch płaszczyznach (góra, dół, lewo, prawo oraz wcisk- brak działania po skosie), co osobom przyzwyczajonym do manewrowania myszką komputerową lub palcem może sprawiać kłopot.

3. Elektronika, czy papier?
Wszystko ma swoje wady i zalety. Dlaczego wybrałem GPS, a nie mapy papierowe?
zalety GPS:
  • wodoodporny
  • nie trzeba stawać by sprawdzić trasę, rozkładać, składać i martwić się o przedarcie papieru
  • przy wjeździe do dużego miasta można znacznie przybliżyć mapę, co pomaga się odnaleźć, w przypadku map papierowych trzeba posiłkować się planem miasta
  • zajmuje bardzo mało miejsca
  • posiada wszystko to, co bardzo dobra mapa topograficzna + kilka udogodnień dla kierowców
  • możliwość rejestrowania przejechanej trasy i zapisania jej w pamięci urządzenia lub zrzucenie na komputer
  • posiada wiele naniesionych POI
  • można z łatwością wyszukać dowolny adres
  • ma opcję komputera podróży, który może zastąpić przyzwoity licznik rowerowy

Wady? Jedyną wadą jest jego znaczna wartość, a więc utrata/kradzież/zniszczenie może być bolesne.
Inni powiedzą, że to przecież działa na baterie, a to może być uciążliwe. Śmiem polemizować. Miałem zawsze ze sobą komplet zapasowych akumulatorków. Przy ograniczeniu zużycia energii można było używać urządzenia nawet do 48 godzin, co uważam za bardzo dobry wynik. Wszędzie są sklepy - baterie można kupić. Wszędzie jest prąd - można naładować. Nie było to dla mnie problemem. Wolne gniazdko zawsze się znajdzie, choćby na stacji paliw.

4. Mocowanie
Firmowy uchwyt Garmina na pierwszy rzut oka wygląda niewinnie i wątle. Ma wyprofilowaną gumową podstawkę, która wygodnie pozwala zamontować urządzenie na mostku, jak i samej kierownicy. Zdecydowanie polecam mostek. Po przymocowaniu opaskami zaciskowymi trzyma się sztywno. Samego eTrexa montuje się wsuwając go w szynę. Wygląda niepozornie, ale by wyciągnąć urządzenie, trzeba mieć sporo sił. Nic nie ma prawa wyskoczyć - na żadnej nawierzchni - na żadnej dziurze - przy żadnej prędkości. A uwierzcie mi, dokładnie to sprawdziłem.
Dla wędrowców - jest możliwość zamontowania Garmina na smyczy, tak jak telefon, dzięki odpowiednim otworom w obudowie.

5. Wrażenia ogólne
Prosty i solidny - tak określiłbym to urządzenie. Idealny kompan do długich podróży rowerem - nie tylko po utwardzonych szlakach.


Dokładna specyfikacja dostępna na stronie sklepu eAzymut.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

stat4u