Zaczęło się niedawno...
Rowerem jeżdżę odkąd pamiętam.
Zawsze sprawiało mi to przyjemność i tak pozostało do dziś. Najbliższe okolice stały się codziennością podczas przejażdżek oraz treningów. Postanowiłem ruszyć gdzieś przed siebie i dalej już było z górki.
Dojechałem na rowerze MTB, na ponad dwucalowych oponach do Poznania (120 km) i tego samego dnia wróciłem. Początkowo wydawało mi się to szalone. Byłem strasznie zdziwiony z tego, czego właśnie dokonałem. Dało mi to zupełnie inny pogląd na ludzkie możliwości.
Kolejnym bodźcem były wyprawy takich ludzi, jak Wilk. Ponadprzeciętne wyczyny, niesamowite rejony, hart ducha.
Po roku intensywnej jazdy na "góralu" - przejechaniu ponad 8000 km po lasach, błocie, szutrach oraz asfaltach i udziale w maratonie MTB w Kole, gdzie zająłem zaskakująco dobrą lokatę jak na totalnego amatora (7. miejsce, 0.1 sekundy straty do 6.) zacząłem myśleć o czymś więcej.
Planując kolejne eskapady zdecydowałem, że opony 2" zdecydowanie mnie ograniczają.
Zdecydowałem się na zakup roweru szosowego i odjechałem na całego...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz