Wyprawa dobiegła końca. Trwała od 25 lipca do 23 sierpnia. Dziękuję wszystkim, którzy trzymali za mnie kciuki, śledzili przebieg podróży, pomagali w trudnych momentach i miło ugościli. W imieniu Szymona dziękuję również za okazane zainteresowanie akcją i wsparcie jego rehabilitacji.

środa, 19 czerwca 2013

Warszawa

Na szczęście wypuściła mnie już ze swych topornych objęć. Warszawa szosówką? Nie róbcie tego w domu. To mój drugi raz w Stolicy rowerem i trzeciego już nie będzie. Chyba, że mtb lub fullem. Mnóstwo dróg dla rowerów, wiele dziurawych, ale są. Nagle urwanych, ale są. Prawy brzeg Wisły leży i woła głośno o zainteresowanie. Zero jakiejkolwiek infrastruktury dla rowerów.

piątek, 7 czerwca 2013

Brak słów

Ciężko mi zrozumieć moje przeziębienie. Przeziębić się w czerwcu (no dobra - pod koniec maja)? Błagam. Takie rzeczy tylko ja. Musiałem poddać się kuracji antybiotykiem. Na szczęście już wszystko dobrze. Oskrzela mają chwilę wytchnienia i znów wracam na rower.

Podobno nieszczęścia chodzą parami. Nie, żebym miał bliźniaka... Razem z oskrzelami padł mi internet. Będąc dokładniejszym - modem. W zdecydowanie niewłaściwej chwili. Maile, pytania, sprawy związane z rekrutacją na studia, ale jakoś sobie poradziłem. Przepraszam za ciszę z mojej strony.

stat4u