Praca wre - ta umysłowa niestety. Matura pełną parą.
Wyroweruj jednak nie przestaje rowerować. Dzieje się co raz więcej z dnia na dzień. Troszkę cicho tu było ostatnimi czasy, ale na wszystko przyjdzie pora. Nowe pomysły, nowe... sami zobaczycie co (kiedyś).
Nikt nie próżnuje.
Szymon ćwiczy, ja trenuję - po trochu każdą dyscyplinę na doroczną olimpiadę o przebiegłej nazwie MATURA. Rower w prześwitach pomiędzy deszczem, a silnym wiatrem.
Na przystawkę wrzucam pewien smakołyk. Wygląda na straszny chaos, ale wbrew pozorom odnajduję się.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz